piątek, 9 sierpnia 2013

Uwaga, niebezpiecznie, czyli kocie zwyczaje



Lubię chodzić boso. Dlatego zastanawiałam się, co położyć na podłodze, na parterze. Będzie tu kuchnia, salon (tak, tak z kominkiem!), łazienka i korytarz. W salonie mogłaby być podłoga drewniana, ale wtedy zaraz trzeba kłaść i dywan...Dywan nie jest najlepszym pomysłem dla posiadaczy kota, a szczególnie naszego Kota. Ten dywan jest w jeszcze w średnim stanie, czego nie można powiedzieć o poprzednim...

Wszystko zaczęło się parę lat temu, w Zakopanem. Podczas weekendowego wyjazdu, na jednym ze stoisk z pamiątkami stała mała dziewczynka. Urocza blondyneczka, mówiąca gwarą, mająca regionalny strój i kierpce. Dziewczynka sprzedawała dywany. Paskudne, jakich mało. Były to dywany jakby z owcy (spokojnie, to tylko pozory, żadne zwierzę przy tym nie ucierpiało). Były tak brzydkie, że tym bardziej było mi żal dziewczynki. Nikt tego przecież od niej nie kupi! A ona patrzyła na mnie dużymi, smutnymi oczami, a zza sukienki wystawały jej czubki kierpców. Te kierpce mnie przekonały.
Kupiłam dywan z owcy, w gratisie dostałam oscypka. Moja dziewczynka z dywanami bardzo się cieszyła, czego nie mogę powiedzieć o domownikach, którzy później zobaczyli mój zakup. Nawet argument, że dywan ma uniwersalny biały kolor, z modnym światłocieniem w kolorze ecru, do nich nie przemówił. Jednak Kota dywan zaintrygował. Najpierw wystraszył się go - uznając, że przywiozłam ze sobą obce zwierze, potem polubił i systematycznie dokonywał na "owcy" przystrzyżyn. Z mojej pięknej pamiątki z Zakopanego niewiele pozostało.




Nie był to jedyny argument przeciw posiadaniu przez nad podłogowych okryć.
Kot udowodnił, że dywany to jego pasja. Mają wiele zastosowań:

1. Dywan jest miejscem, na które kot zaciąga najlepsze kąski. Ma w kuchni miskę z jedzeniem, ale nie lubi tam jeść. Chyba podejrzewa, że z miski mogłabym mu wykraść i wyjeść najbardziej smakowite chrupki. Zanosi je więc na dywan (wiadomo, gdzie tam bym z dywanu mu zabrała...). Tam one nabierają innego, nowego, lepszego smaku.

2. Dywan bywa tunelem. Kot wczołguje się pod niego (robiąc wielką fałdę, zmarszczenie na dywanie) i  myśli, że jest niewidzialny. Cieszy się przy tym ogromnie! Nieważne, że z drugiej strony widać jego ogon.
W swojej kryjówce potrafi siedzieć godzinami. Plus: jest spokój - Kot nie szaleje. Minus: można go niezuważyć i przewrócić się o wystający dywan.

3. Dywan bywa miejscem kultu i składania ofiar. Kot przynosi tam wszystkie swoje ofiary - muchy, robaki i inne okropności - upolowane na balkonie. Co gorsza one jeszcze żyją...a Kot oddaje się wtedy krwawej zabawie ich kosztem (Kot nie jest zwolennikiem uboju rytualnego). Trwa to aż do uczty - zwieńczającej polowanie.

4. Dywan jest dobry do wszystkiego - do leżenia, do głaskania gdy się na nim leży, do biegania w te i wewte i - co najgorsze - do ostrzenia pazurów. Intensywnego drapania... Jest do tego idealny i to jego główne przeznaczenie.





 * (Ad zdjęć: Kot, gdy wejdzie pod dywan, to jest tam za ciemno, na uchwycenie jego zadowolonej miny na zdjęciu. Opcja "dywan-tunel" wygląda jak Kot pod gazetą.)




 Dlatego, gdy zastanawialiśmy się, czy drewniana podłoga i dywan czy kafelki - Kot przeszedł obok nas, ocierając się o nogi, i udał się wykorzystywać zastosowanie dywanu nr 4.
Spojrzeliśmy na siebie i bez słów już wiedzieliśmy, że w salonie, na podłodze, będą kafelki.




1 komentarz:

  1. A czemu do drewnianej podłogi koniecznie dywan? Przecież samo drewno też wygląda cudownie :)

    Pozdrawiam pięknie!

    OdpowiedzUsuń