środa, 7 sierpnia 2013

Pewnego razu w Meksyku, czyli Desperado2


Z naszymi meksykańskimi płytkami i Jego pomysłami przypomniała mi się pewna historia. Kilka lat temu na ekranach kin pojawił się niszowy projekt - "Strefa X" (swoją drogą ciekawy film). Wraz z jego premierą ogłoszono też konkurs, gdzie główną nagrodą była wycieczka do filmowych plenerów, czyli do Meksyku... Oczywiście byłam  pierwszym uczestnikiem tego konkursu. Stworzyłam dla nich wypowiedź życia. Cały wieczór myślałam, pisałam, argumentowałam, czemu to akurat ja mam wygrać. Nieskromnie dodam, że wyszło to nieźle, wręcz poetycko. Gdybym była w jury - przyznałabym sobie nagrodę. Dlatego, gdy po jakimś czasie dostałam maila od organizatorów, odnośnie wygranej, łzy szczęścia zalały mi oczy. Zalały mi oczy tak szczelnie, że nie byłam w stanie doczytać dalszej części wiadomości... Zajęłam zaszczytne drugie miejsce, gdzie nagrodą był... przewodnik po Meksyku. Wcześniej mówiłam Jemu, że najgorsze, co może być, to jakbym wygrała przewodnik po miejscu, w które nie mogę jechać (ceny wycieczek w tamte tereny przemilczę). Za trzecie miejsce było sombrero. Wolałabym już je dostać, teraz nawet mogłabym sobie powiesić w mojej nowej łazience. Jeszcze tylko jakaś mała palma i będzie niezły Meksyk.




 Jego pomysłem o łazience było trochę tak, jak z tym konkursem. Nie mogę jednak nie przyznać mu racji, że zrobił to z myślą o mnie. Jak już minął lekki zawód i odłożyłam walizki, które miałam zaraz pakować na podróż życia  - zaciekawiłam się czym są i jak właściwie wyglądają te płytki meksykańskie. Brzmi intrygująco. Może to jest i jakiś pomysł...



1 komentarz:

  1. Meksykańskie akcenty w łazience to świetna sprawa! Mi bardzo podobają się też meksykańskie umywalki :)
    http://www.wnetrzazewnetrza.pl/2012/08/kolorowe-umywalki.html lub http://www.wnetrzazewnetrza.pl/2012/09/meksyk-w-domu.html :)

    OdpowiedzUsuń